Płaskorzeźba (2) przedstawiająca historię życia Św. Stanisława Kostki

Drugi z czterech tryptyków z płaskorzeźbami, związanymi z życiem i kultem Stanisława Kostki, które zostały rozmieszczone wokół kościoła. Pod rzeźbami nie ma tabliczek z tytułami poszczególnych scen, ale przedstawiają one następujące wydarzenia i momenty z życia świętego: „Nauka w szkole”, „Modlitwa” i „Choroba”.

Tryptyk ten przedstawia sceny z czasów, gdy św. Stanisław przebywał na nauce w kolegium jezuitów w Wiedniu.

W drugiej połowie XVI w. wiele rodzin szlacheckich wysyłało dzieci na dalsze kształcenie za granicę, do uznanych ośrodków, prowadzonych przez osoby konsekrowane. Tak też było ze Stanisławem i jego bratem Pawłem, którzy w 1564 r. rozpoczęli naukę w Collegium Nobilium w Wiedniu, które prowadzili jezuici.

Bracia zamieszkali w konkwikcie (bursie), gdzie obowiązywał regulamin oraz przyjęty system wychowawczy, który wymagał od kandydatów posłuszeństwa w zdobywaniu nauki, wyrobienia obyczajów i pobożności. Regulamin ten przewidywał modlitwę poranną i wieczorną, uczestnictwo w codziennej mszy świętej, wysłuchanie cotygodniowej konferencji ascetycznej i raz w miesiącu przystępowanie do sakramentów świętych. Po ośmiu miesiącach, kiedy cesarz Maksymilian II Habsburg wymówił jezuitom użytkowanie domu, w którym znajdowała się bursa, bracia zamieszkali na prywatnej stancji  w domu luteranina Kimberkera.

Stanisław początkowo miał trudności w nauce, ale dzięki pilności i pracowitości stał się wkrótce jednym z najlepszych uczniów. Szczególne uzdolnienia wykazywał do nauki języków obcych. Poza łaciną, greką i językiem hebrajskim, uczył się również języków niemieckiego i włoskiego.

Pod koniec 1565 r. Stanisław podupadł na zdrowiu i poważnie zachorował, prawdopodobnie z powodu trudnych warunkach bytowych (niskie temperatury otoczenia) i surowego życia (modlitwy, czuwania nocne, posty, umartwienia), istniało nawet niebezpieczeństwo, że choroba może być śmiertelna. Przed śmiercią chciał przyjąć komunię, lecz właściciel mieszkania nie chciał wpuścić do domu kapłana katolickiego. Wówczas Stanisław miał widzenie, podczas którego objawiła mu się św. Barbara (patronka dobrej śmierci), która w asyście dwóch aniołów przyniosła mu komunię świętą. Przyjacielowi swojemu powiedział wówczas, że wyzdrowienie zawdzięcza prośbie o wstawiennictwo Matki Bożej, która objawiła mu się w następnym widzeniu, trzymająca Dzieciątko Jezus, które złożyła na wyciągnięte jego ręce i od której otrzymał wówczas polecenie, by wstąpić do zakonu jezuitów.

Po kilkunastu dniach Stanisław wrócił do zdrowia.