GRÓB ALEKSANDRA ŚWIĘTOCHOWSKIEGO
Aleksander Świętochowski, czołowy polski pozytywista, zmarł 25 kwietnia 1938 roku w Gołotczyźnie. Pochowany został na cmentarzu w Sońsku.
Wielkim wydarzeniem był jego pogrzeb, o którym tak pisano w Gazecie Codziennej „Dzień Dobry!” z Warszawy 19 kwietnia 1938 roku:
„Pogrzeb Aleksandra Świętochowskiego odbył się na koszt państwa z wielką prostotą, tak jak tego sobie życzył zmarły, jednak obecność kilku tysięcy ludności wiejskiej zamieniła uroczystość w pogrzebową w manifestację ku czci wielkiego pisarza i wychowawcy kilku pokoleń. Drewnianą trumnę ze zwłokami Świętochowskiego przenieśli z domu do kościoła na ramionach uczniowie, nauczyciele, byli wychowankowie szkół rolniczych w Gołotczyźnie i spółdzielcy-rolnicy. Wokół katafalku stanęło 50 pocztów sztandarowych organizacji wiejskich z Gołotczyzny, okolicy i różnych stron Polski. W pogrzebie wziął udział minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, dyrektor Funduszu Kultury Narodowej, kurator Okręgu Szkolnego Warszawskiego, przedstawiciele Polskiej Akademii Literatury, Towarzystwa Literatów i Dziennikarzy. Specjalny pociąg popularny przywiózł kilkaset osób z Warszawy – delegacje organizacji kulturalnych, przedstawicieli świata literackiego i prasy. Podczas mszy na chórze stanęły zastępy młodzieży szkół rolniczych z Gołotczyzny. Po mszy świętej przed kościołem wśród ludności wiejskiej i młodzieży utworzył się kondukt pogrzebowy, który otwierał długi szereg pocztów sztandarowych organizacji wiejskich. Podczas złożenia zwłok do grobu przemawiał minister oświaty, hołd oddało mu też wielu przedstawicieli różnych organizacji. Na grobie złożono kilkadziesiąt wieńców, na pierwszym miejscu wieniec od prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, ministra oświaty, warszawskiego kuratorium szkolnego, związków literackich, młodzieży rolniczej, wiejskich organizacji społecznych, oświatowych i spółdzielczych. Ostatnim życzeniem pisarza było spocząć w ziemi, którą umiłował, z twarzą zwróconą ku szkole, „której za życia ofiarował swe serce”.
W tym samym grobie, u boku męża, po 102 latach życia spoczęła jego żona, Maria Świętochowska-Grossman, dzień przed 155. rocznicą jego urodzin.